Z dziennika tłumaczki. Rozważania o RODO – Odcinek 13: Analiza ryzyka

Poniedziałek 28 maja 2018 r., 3 dni po RODO

Drogi Dzienniku,

dzisiaj będzie o ryzyku. I prawdopodobieństwie wystąpienia wysokiego ryzyka. No właśnie, jak mogę ocenić ryzyko związane z przetwarzaniem danych osobowych i jak mogę ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka naruszenia praw i wolności osób, których dane przetwarzam?

Trudna sprawa. Gdybym miała ocenić prawdopodobieństwo, że moja sekretarka złamie rękę właśnie teraz, kiedy mam tyle pracy z przygotowaniami do RODO, to bym powiedziała, iż wynosi ono jeden na milion. No ale zdarzyło się, mimo że prawdopodobieństwo było bardzo małe, a skutki dotkliwe. Ale najgorsze, że tak naprawdę niewiele wpływu miałam na to wydarzenie.

Tak samo jest z ryzykiem związanym z przetwarzaniem danych osobowych. Do tej pory nie zdarzały mi się ryzykowne sytuacje, gdzie prawa i wolności osób byłyby zagrożone w związku z przetwarzaniem ich danych.

Ale … w zeszłym tygodniu zostawiłam klucze w drzwiach do biura. Chyba byłam tak rozkojarzona przez to rozporządzenie, że nie zauważyłam. Na szczęście klient grzecznie mi zwrócił uwagę i nic się nie stało. Jakieś ryzyko było, na przykład, że ktoś ukradnie mi komputer. Pytanie, jak duże było to ryzyko?

Jeżeli dobrze zabezpieczę dane, to w istocie ryzyko będzie niewielkie. Jednak jakieś będzie. Jakie zatem będzie prawdopodobieństwo, że dojdzie do naruszenia praw i wolności osób fizycznych? Jak mam to ocenić? Czy ja w ogóle muszę to oceniać?

W rozporządzeniu czytam tak:

Artykuł 35 Ocena skutków dla ochrony danych

1. Jeżeli dany rodzaj przetwarzania – w szczególności z użyciem nowych technologii – ze względu na swój charakter, zakres, kontekst i cele z dużym prawdopodobieństwem może powodować wysokie ryzyko naruszenia praw lub wolności osób fizycznych, administrator przed rozpoczęciem przetwarzania dokonuje oceny skutków planowanych operacji przetwarzania dla ochrony danych osobowych. Dla podobnych operacji przetwarzania danych wiążących się z podobnym wysokim ryzykiem można przeprowadzić pojedynczą ocenę.
2. (…)
3. Ocena skutków dla ochrony danych, o której mowa w ust. 1, jest wymagana w szczególności w przypadku:
a) systematycznej, kompleksowej oceny czynników osobowych odnoszących się do osób fizycznych, która opiera się na zautomatyzowanym przetwarzaniu, w tym profilowaniu, i jest podstawą decyzji wywołujących skutki prawne wobec osoby fizycznej lub w podobny sposób znacząco wpływających na osobę fizyczną;
b) przetwarzania na dużą skalę szczególnych kategorii danych osobowych, o których mowa w art. 9 ust. 1, lub danych osobowych dotyczących wyroków skazujących i naruszeń prawa, o czym mowa w art. 10; lub
c) systematycznego monitorowania na dużą skalę miejsc dostępnych publicznie.

Patrząc na ust. 3, dochodzę do wniosku, że moja działalność raczej nie wymaga przeprowadzania oceny skutków dla ochrony danych. W ust. 1 jest mowa o „dużym prawdopodobieństwie spowodowania ryzyka naruszenia praw i wolności osób fizycznych”. W przypadku danych, które przetwarzam jako administrator raczej nie ma takiego prawdopodobieństwa, bo są to tylko dane kontaktowe i ewentualnie dane do faktury. I tylko w tym zakresie jako administrator musiałabym przeprowadzić taką ocenę. W tym wypadku ocena raczej mnie nie dotyczy.

Na wszelki wypadek chciałabym jednak ustalić, czy przetwarzanie, którego dokonuję może z dużym prawdopodobieństwem spowodować wysokie ryzyko naruszenia tych praw i wolności. Na własny użytek i dla spokoju ducha, a także do mojej dokumentacji, w razie gdyby ktoś zapytał, czy jestem dobrze przygotowana.
Nawet jeżeli moje przetwarzanie w charakterze administratora nie kwalifikuje się pod obowiązek przeprowadzenia oceny skutków, to jednak warto oszacować prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka jako podstawę do wdrożenia odpowiednich środków organizacyjnych i technicznych. Niezależnie bowiem od tego, czy przetwarzam dane osobowe w charakterze administratora czy podmiotu przetwarzającego muszę wdrożyć odpowiednie środki bezpieczeństwa. Ale o tym później.

Najpierw zrobię taką małą analizę ryzyka (nie nazwę tego oceną skutków, bo przecież stwierdziłam, że oceny skutków nie muszę wykonywać).

W mojej analizie uwzględnię charakter, zakres, kontekst i cele przetwarzania. Podstawą analizy będzie już przygotowana tabelka z procesami i zbiorami danych. Tam mam już zakres i cele przetwarzania, kontekst też, bo jest podane, w ramach jakiej działalności ma ono miejsce oraz gdzie dane są przechowywane.

Teraz pytanie, jakie ryzyko jest związane z tymi czynnikami? W komentarzu Becka (str. 447) autorzy proponują skalę: brak ryzyka – (zwykłe) ryzyko – wysokie ryzyko

  • charakter i zakres danych:
    • dane, które przetwarzam jako administrator są zwykłymi danymi = zwykłe ryzyko (bo zawsze jakieś ryzyko jest);
    • dane, które przetwarzam jako podmiot przetwarzający lub działając z upoważnienia mogą być wrażliwymi danymi = zwykłe albo wysokie ryzyko;
  • cele i wykonane czynności przetwarzania: zwykłe ryzyko (nie zmieniam danych, nie interpretuję, nie używam ich do tworzenia nowych dokumentów, nie profiluję nikogo na podstawie danych);
  • kontekst  i miejsce przechowywania danych: zwykłe ryzyko po wdrożeniu odpowiednich środków technicznych.

W artykule 32 dotyczącym bezpieczeństw przetwarzania czytam jeszcze:

Artykuł 32 Bezpieczeństwo przetwarzania
2.Oceniając, czy stopień bezpieczeństwa jest odpowiedni, uwzględnia się w szczególności ryzyko wiążące się z przetwarzaniem, w szczególności wynikające z przypadkowego lub niezgodnego z prawem zniszczenia, utraty, modyfikacji, nieuprawnionego ujawnienia lub nieuprawnionego dostępu do danych osobowych przesyłanych, przechowywanych lub w inny sposób przetwarzanych.

Dopiszę do mojej oceny taką ładną formułkę, zawierającą te informacje. W pliku z dokumentacją już przygotowałam wszystko do oceny, ale muszę jeszcze uzupełnić poszczególne rubryczki.

Ryzyko jest – wysokie i niskie, diagnoza postawiona. Teraz trzeba coś zrobić z pacjentem: działania profilaktyczne, leczenie zachowawcze czy radykalny zabieg chirurgiczny?

Jutro zrobię rozpiskę środków technicznych i organizacyjnych zalecanych przez specjalistów od RODOzy.

Papa!
Twoja Tłumaczka